Ktoś zarejestrował mój znak towarowy w Urzędzie Patentowym! Jak mogę odzyskać swoją markę?

• Sprawdź 👉 ile będzie kosztowała konsultacja z rzecznikiem patentowym.

Ktoś zarejestrował mój znak towarowy! Co teraz?

Mam dobrą i złą informację. Dobra jest taka, że nie jesteś na straconej pozycji. To nie jest tak, że pierwszy w Urzędzie Patentowym przejmuje markę. Możesz o nią walczyć na drodze spornej. To jest jednak ta zła informacja. Wymaga to bowiem od Ciebie czasu i pieniędzy.

Nigdy nie będziesz też w 100% pewnym jak taki spór się skończy. Możesz mieć rację, ale bez przekonujących dowodów przegrasz. Co więcej, możesz anulować konkurentowi prawo, ale jeżeli ten odwoła się do wyższych instancji, to wszystko się przedłuży. Tym sposobem jedna sprawa którą prowadziłem, przeciągała się tak aż 8 lat.

Spory to również dla każdego potężna dawka stresu. Twoje myśli będą wokół tego krążyć, szczególnie w dniu rozprawy. Z tych wszystkich powodów warto więc podjąć próbę polubownego załatwienia sprawy. Co prawda mówi się, że z terrorystami się nie negocjuje, ale często będzie to najkorzystniejsze rozwiązanie.

Prawa do marki bez rejestracji i po rejestracji ®

Nazwę i logo firmy można zastrzec w Urzędzie Patentowym. Ludzie to jednak lekceważą. W praktyce taka 10-letnia ochrona kosztuje tyle co jednomiesięczny leasing za samochód. Samochód jest jednak czymś namacalnym. Nie to co ta rejestracja. Poza tym prawo nikogo do formalnej ochrony marki nie zmusza. Wiele firm odkłada to więc na później.

Tymczasem jak widzisz na poniższych mapkach, gwarantuje to fantastyczny monopol na całą Polskę. Dla porównania te prawa do marki bez rejestracji są mocno niepewne. Może Ci przysługują, a może nie. To ustali sąd w oparciu o dowody, które przedłożysz w sporze. W praktyce najczęściej okazuje się, że ich zasięg nie przekracza Twojego miasta.

Zwlekając z ochroną znaku, dajesz pole do działania trollom patentowym. To podmioty, które z kradzieży marek uczyniły sobie prawdziwy biznes. Lokalizują przedsiębiorców, którzy całkiem dobrze się rozwijają i zastrzegają ich znaki towarowe na siebie. Później, jak przejdą całą procedurę – żądają od nich odszkodowań.

Prezes UPRP tak skomentowała ten proceder:

Takie przypadki są, były, ale to nie jest tak, że to jest nagminne i obserwujemy, że zaczynamy mieć w Polsce z tym duży problem.

Edyta Demby-Siwek

Jak ktoś mógł zastrzec znak towarowy, który należy do mnie?

Cóż, aktualnie obowiązująca procedura niestety na to pozwala.

Ekspert rozpatrujący nowe wnioski nie sprawdza, czy ktoś na rynku już się taką marką nie posługuje. Czeka jedynie 3 miesiące na to, czy ktoś złoży sprzeciw. Tyle, że firmy, które nie zastrzegły swojego znaku nie monitorują też nowych zgłoszeń. A to sprawia, że pomimo ewidentnej kolizji, konkurent może zastrzec nazwę, którą posługujesz się od lat.

Zresztą takie przeoczenia zdarzają się i dużym graczom. Audi nie zablokowało na czas zgłoszenia znaku składającego się z czterech serduszek.

Więcej o całej procedurze mówię w tym nagraniu:

Jak sprawdzić czy ktoś zarejestrował mój znak towarowy w Urzędzie Patentowym?

Te informacje są publikowane przez urzędy. Przejrzyj więc odpowiednie wyszukiwarki znaków towarowych. Polecam to zrobić w:

1. Bazie Urzędu Patentowego RP (UPRP);
2. Rejestrze Urzędu UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO);
3. Wyszukiwarce Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO).

Zgłoszenie zrobione przez oficjalnego dystrybutora

Może się jednak zdarzyć i tak, że Twoje logo zgłosił dystrybutor z innego państwa. Wtedy przejrzyj analogiczny rejestr z krajowego urzędu.

To się zresztą zdarza dość często.

Oficjalnie takie firmy twierdzą, że zrobiły to po to, aby chronić markę, którą rozwijają. W rzeczywistości zdobywają „haka” na producenta. Jeżeli ten zakończy z nimi współpracę, to mogą mu zablokować sprzedaż!

^{Dalsza część artykułu pod formularzem kontaktowym.}

Pierwsze kroki po odkryciu nieautoryzowanego zgłoszenia

Jeżeli znajdziesz zgłoszenie swojego znaku to ustal dwie rzeczy:

1. na kogo zostało zrobione;
2. jaki jest jego status.

Ta pierwsza informacja będzie niezbędna, aby zobaczyć kto jest Twoim przeciwnikiem. Często okazuje się nim być Twój były pracownik, wspólnik, a nawet zawistny ex-szef.

Status zgłoszenia jest o tyle ważny, że pokazuje, czy konkurent już całą procedurę przeszedł, czy jest dopiero w jej trakcie. Jak za chwilę przeczytasz, do każdego etapu możesz zastosować inne narzędzia prawne, aby z nim walczyć.

Poniżej informacje, które widnieją przy naszym zastrzeżonym sloganie:

Sposoby negocjacji z osobą, która zastrzegła Twój znak towarowy

Zauważyłem, że ludzie mają tendencję do zbytniego upraszczania prawa. Kierują się przy tym popularnymi mitami. Jednym z nich jest ten, że osoba, która pierwsza zastrzeże znak zyskuje do niego pełne prawa. Często łączy się to z kolejnym mitem, że skoro urzędnik ochronę mi przyznał, to wszystko sprawdził, a więc nie naruszam prawa.

Jeżeli mam do czynienia z osobą o tak pobieżnej wiedzy, to „nieco ją edukuję” w ramach oficjalnego pisma ostrzegawczego. Na spokojnie przedstawiam tam argumenty, orzeczenia sądu i dowody, z których jasno wynika, że spór o markę przegra. My jednak chcemy się dogadać i proponujemy, aby np. przeniósł prawa do znaku na mojego Klienta.

O historii takich negocjacji opowiadam w tym nagraniu:

Prawo własności przemysłowej. Co mogę zrobić, jeżeli ktoś zarejestrował mój znak towarowy?

Do tanga trzeba dwojga. Jeżeli konkurent nie wykazuje chęci do rozmów ugodowych, jesteś zmuszony działać ostrzej. Prawo daje Ci możliwość złożenia (1) uwag do zgłoszenia, (2) sprzeciwu oraz (3) wniosku o unieważnienie. Jak wspominałem każde z tych narzędzi ma swoje wady i zalety oraz możliwości i ograniczenia.

1 – Złóż uwagi do zgłoszenia

Jeżeli wpływa nowe zgłoszenie, to ekspert nie sprawdza czy są już zastrzeżone znaki identyczne lub podobne. Musi jednak zweryfikować, czy nie występują jakieś przeszkody bezwzględne. W praktyce najczęściej chodzi o to, czy dane oznaczenie nie jest opisowe.

Urzędnik powinien również sprawdzić, czy wnioskodawca nie działał w złej wierze. Czyli czy nie jest to próba kradzieży cudzej marki. Tylko, że bez uwag osób trzecich nie ma jak tego ustalić. Na pewno nie świadczy o tym sam fakt, że znaku używa spółka A, a rejestruje ją na siebie podmiot B. W końcu mógł mieć na to jej zgodę. Tak się często dzieje.

• Wady – Nie możesz powoływać się na przysługujące Ci prawa do marki. Nie jesteś również stroną postępowania, więc nie dowiesz się czy przekonałeś eksperta. Zgłaszający będzie miał za to czas na ustosunkowania się do tego co napisałeś.

• Zalety – Wniesienie uwag jest darmowe.

• Terminy – Uwagi możesz składać od dnia zgłoszenia znaku do decyzji o rejestracji takiego prawa.

2 – Wyślij sprzeciw do rejestracji znaku towarowego

Złożenie sprzeciwu to wejście w regularny spór. W praktyce musisz wtedy udowodnić, że zgłaszający narusza Twoje wcześniejsze prawa do marki. O ile masz ją wpisaną do CEIDG albo KRS, to chroni Cię prawo do firmy. W innym przypadku robi się problem. Samo wykazanie pierwszeństwa używania nazwy nie wystarczy.

Niewiele łatwiej jest z prawem autorskim do logo. Zbyt prosta grafika może nie mieścić się w definicji utworu. Przykładowo w jednej ze spraw uznano, że na taką ochronę nie zasługuje logo zespołu muzycznego KOMBI.

• Wady – Opłata urzędowa wynosi 600 zł. Podstawą sprzeciwu mogą być np. prawa autorskie do logo, prawo do firmy czy wcześniejszy zastrzeżony identyczny lub podobny znak towarowy. Nie możesz jednak powoływać się na zarzut złej wiary.
• Zalety – Blokujesz na czas sporu rejestrację samego znaku. Twoim przeciwnikiem jest zgłaszający i możesz odnieść się do jego twierdzeń i dowodów. Sam spór odbywa się zdalnie.
• Terminy – Na złożenie opozycji masz 3 miesiące od daty publikacji.

3 – Wystąp o unieważnienie prawa ochronnego do znaku towarowego

W tym postępowaniu nic Cię już nie ogranicza. Atakując rejestrację konkurenta możesz powoływać się na podstawy prawne z obu poprzednich punktów. To szczególnie ważne, jeżeli widzisz, że największe szanse powodzenia ma zarzut złej wiary.

Znam historię właściciela agencji reklamowej, który zmagał się z mściwym klientem. Złośliwie zgłosił on na siebie jego nazwę. Niestety mój Klient nie wpisał jej do CEIDG. Samo zgłoszenie nie dotyczyło logo, więc nie chroniły go prawa autorskie. W efekcie mogliśmy zapomnieć o sprzeciwie. Pozostała opcja uwag do zgłoszenia. Tam szeroko opisałem relacje Klienta z tym człowiekiem, co na szczęście zablokowało rejestrację.

Wady:

Aby móc wystąpić o unieważnienie znaku, musisz dopuścić do rejestracji spornego znaku. A to jest szalenie niebezpieczne. Przeciwnik będzie miał wtedy w ręku prawo, w oparciu o które zablokuje Ci sprzedaż. Jako właściciel chronionego znaku na Allegro usunie Ci oferty w kilka godzin. Zauważ, że Twoja firma, choć będzie miała spore szanse na wygraną, wykrwawi się czekając na prawomocny wyrok.

O tym jakie roszczenia może mieć taki troll mówię w nagraniu:

Wadą jest również to, że opłata od wniosku wynosi 1000 zł. Co do zasady wyznaczane są też stacjonarne rozprawy w siedzibie UPRP w Warszawie.

• Zalety: Najszersza paleta podstaw, na które możesz się powoływać.

• Terminy: Jeżeli podstawą wniosku o unieważnienie jest zarzut opisowości albo zła wiara, to żadne terminy Cię nie ograniczają. Co innego, jeżeli powołujesz się na prawa podmiotowe. Wtedy masz na to 5 lat od daty rejestracji.

Krótka historia walki o nazwę rodzajową produktu

Znaki towarowe zgłaszane są do oznaczania produktów z najróżniejszych branż. Ciężko oczekiwać, że ekspert rozpatrujący podanie będzie znał słownictwo z każdej niszy. To sprawia, że przepuści znaki, które ochrony nie powinny otrzymać.

Przykładowo w Europie określeniem „backflow” zwyczajowo opisuje się kominki na kadzidełka, gdzie dym spływa niczym wodospad. Muszę przyznać, że wygląda to hipnotyzująco. 🙂 Urzędnik z EUIPO tego jednak nie wyłapał i znak zarejestrował.

Uprawniony szybko zaczął ze swojego prawa korzystać, usuwając oferty konkurentów z Allegro. To zmotywowało jedną z firm do wystąpienia o anulowanie tego prawa. Przedstawiła masę dowodów na to, że cała branża posługuje się tym określeniem w znaczeniu rodzajowym. W efekcie ochronę w tej części anulowano.

Podobne spory toczą się o znaki „paczkomat”, „poczta kwiatowa” oraz „trytytka”. Historycznie anulowano na tej podstawie znaki „grzaniec”, „krupnik” oraz „wiśniówka”.

Co powinien zrobić przedsiębiorca, aby konkurent nie zarejestrował jego znaku towarowego?

• Pierwszy ze zgłoszeniem zyskuje najwięcej!

Lepiej zapobiegać niż leczyć. Tak jak Ty, bazy urzędu patentowego przegląda Twoja konkurencja i trolle patentowe. Jeżeli zobaczą, że swoją markę chronisz, najpewniej zainteresują się kimś innym. Silnego nikt nie atakuje.

Możesz im ułatwić dotarcie do tej informacji umieszczając R w kółku przy nazwie lub logo. To międzynarodowy symbol oznaczający rejestrację takiej marki w Urzędzie Patentowym. Zauważ, że taka inwestycja w formalną ochronę eliminuje ryzyko sporów. Konkurencja będzie się możliwego pozwu.

• Monitoruj co chce chronić konkurencja

Z drugiej jednak strony niektóre firmy tak łatwo się nie poddają. Niektóre osoby uznają, że nie dojdzie do naruszenia prawa, jak zmienią w swojej nazwie kilka literek. Wracam tutaj do tego mitu 30% zmian. Jeżeli nie zauważysz ich wniosku, to najpewniej otrzymają świadectwo rejestracji. Należy więc monitorować znaki towarowe. I taką usługę świadczy właśnie nasza kancelaria. Jeżeli potrzebujesz mojej pomocy to napisz na: mikolaj@kancelarialech.pl

Zobacz również:

• Jak zabezpieczyć produkt przed kopiowaniem?
• Czym jest wzór przemysłowy? Jak wygląda jego rejestracja?
• Kim są trolle od znaków towarowych? Mogą zakazać używania znaku?
• Rejestracja znaku towarowego daje wiele korzyści. Poznaj aż 33
• Jak przygotować wykaz towarów i usług?
• Kto może zastrzec znak towarowy?
• Co grozi za naruszenie znaku towarowego? Kiedy dochodzi do naruszenia znaku towarowego?
• Świadectwo ochronne znaku towarowego – narzędzie do zwalczania nieuczciwej konkurencji
• Kto może być właścicielem znaku towarowego?